Architektura? Dziwny wybór

Kilka dni temu spotkałem u moich znajomych dość specyficzne naklejki na ścianę. Potrafiłbym wytłumaczyć ich obecność w pokoju dziecięcym, ale w salonie… zdecydowanie motyw był nie na miejscu. I mimo, że próbowali później ratować sytuację ułożeniem mebli i powieszeniem kilku fotografii, to jednak w żaden sposób nie mogłem przeboleć samych naklejek.Owe naklejki na ścianę przedstawiały dzieła architektury. Na wejściu do salonu spotkałem się z naklejką przedstawiającą Wieżę Eiffla, niedaleko obok umieszczona została naklejka z Krzywą Wieża w Pizie, a pomiędzy nimi Pałac Watykański. Już samo połączenie jest dość dziwne, ale kiedy spojrzeć na to z perspektywy modności i aranżacji wnętrz… cóż, dla mnie wyglądało to fatalnie.Po powrocie do domu przejrzałem ofertę internetowych sklepów sprzedających naklejki na ścianę. Okazuje się, że rysunków z architekturą jest wiele. Zastanawiać się zacząłem, kto to kupuje, bowiem to nie prezentuje się zbytnio okazale i nawet kiedy się staram, to w żaden sposób nie potrafię sobie wyobrazić miejsca,w którym takie naklejki na ścianę mogłyby się sprawdzić.Być może zawodowi projektanci wnętrz potrafią wykorzystać tego typu naklejki na ścianę. Ja jednak nie potrafię sobie wyobrazić, by amatorzy się za to brali. Może w pokoju dla dziecka – tam i tak mnóstwo jest udziwnień, a nieco bajkowych i luzackich klimatów się przydaje. Kiedy jednak mowa o salonach, w których gości się ludzi, to wydaje mi się, że powinniśmy zabiegać o szczególna estetykę. Dla mnie trudno obronić jest naklejki na ścianę z dziwacznymi rysunkami. Bo to, że się nam one podobają jako pojedyncze produkty jeszcze jestem w stanie pojąć, ale że wkomponują się one w pozostałe elementy wyposażenia i wystroju? W to już zdecydowanie trudniej. Musimy więc się starać. Nie możemy wieszać na ścianach chałtury, bowiem wszystkie naklejki na ścianę montowane przez nas samych będą świadczyły o naszym poczuciu estetyki i piękna. Jeśli zawiedziemy, to nie będziemy mieli dobrej opinii wśród naszych znajomych.